Pierwsza próba literacka w wersji cyfrowej...
będę jak slipknot
nikt mnie nie zna i nie pozna chyba, że za gruby hajs albo za dobre dragii, preferuje dobre jakosciowo i czyste opioidy, żadnych kokain, spedów i innych napędzaczy, chyba że do speedboola, to ponoć działa jeszcze bardziej rozbrajająco, ale nie wiem, jak ktoś proponuje, to się gotów jestem przekonać
jakiś czas temu, trochę mi się pogorszyło
wiecie, zaczołem nadmiernie korzystać z innych wymiarów, tych gdzie ojciec Ci nie umiera, mama nie ma parkinsona, koleżanka z pracy którą lubisz nie odchodzi, dziewczyna brata nie jest nie dozniesienia
zaczołem widzieć te wszystkie wypływajace ze mnie fekalia w równych nabrzmiałych korytach, które nie znajdujuą ujścia i pękają a ewulucja w ich miejsce stawia nowe kanały, któr już w momecie projeku stają się nie drożne odrazu
i się stało , nie umiem się skonfigurować do działania
chodzę , siedzę czasem spię spokojnie, przeważnie nieśpię albo śpię dziwnie na wpól jawie, słuchając szemżących przeladowanych kanałow szlamuponoć to mania mieszana z z szybką zmianą fazy,
nie jest fajnie, nie zostałem super inwestorem, cudotwórcą, nawet w lotka nie wygrałem
przedwczoraj siedziałem po fajnym drzewem, miało odrośniętą pod kontem jakby włamaną gałąź, wygladało na strasznie okaleczona, ale było pełne życia
siedziało na nim duż0
ptaków jak podjeżdżałem
było dobrej wysokości wiec wszedłem na dach po dżwiach pasazera i zarzuciłem za pierwszym razem, kurde, na mojej wsi mówią, że wtedy Ci diabeł pomaga
mi chyba pomagał ale zakrótko. przywiązałem tą linke cholowniczą do drzwi kierowcy zamknołem je i założyłem tą drugą stroną pentelkę na szyje.
kurwa usiadłem i płakałem i nie byłem w stanie zeskoczyć z tego głupiego dachu
przeraża mnie to, kurwa przraża mnie od kiedy się dowiedziałem o nim los nietszchego
kurwa umrzeć jako nienawidzący życia człowiek które życia sam nie może sobie zabrać
niedługo spróbuje znów po relanium, słyszałem, że to pomaga tchurzom
Dodaj komentarz